Notebooki konwertowalne i urządzenia 2 w 1

Rodzin i rodzajów notebooków dzisiaj nie brakuje i praktycznie każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Rynek przez cały czas się rozwija i zaskakuje nowymi pomysłami. Niektóre się przyjmują, inne okazują się ciekawostką w portfolio producenta, a jeszcze inne – mało trafionymi pomysłami, o których historia raczej zapomni. Jednym z pomysłów, które nie tylko dobrze się przyjęły, ale też zostały z nami na długo i po dziś dzień mają się bardzo dobrze, są laptopy konwertowalne albo, jak kto woli, laptopy typu 2-w-1, łączące w sobie funkcjonalność klasycznego notebooka oraz tabletu.

Notebooki konwertowalne zaczęły przybierać różne formy, ale jedna rzecz jest dla nich taka sama – idealnie wpisały się w trend dzisiejszej pracy z komputerem, a w dodatku, podobnie jak klasyczne laptopy, zaczęły się mocno specjalizować i w sklepach można spotkać się zarówno z laptopem-tabletem o wydajności pozwalającej na pracę biurową, jak i potężne stacje robocze, które mogą pełnić funkcję tabletu graficznego. O specjalistycznym sprzęcie do pracy w ekstremalnych warunkach (wysokie temperatury, zapylenia, wilgotność) nawet nie będę wspominał. Warto zatem przyjrzeć się notebookom typu 2-w-1 nieco bliżej.

Terminologia laptop 2 w 1

W opisach urządzeń hybrydowych można spotkać się z wieloma określeniami. My zaś nie bez przyczyny umieściliśmy w tytule określenia „notebook konwertowalny” i „urządzenie 2-w-1”. Bez zbędnego wchodzenia w szczegóły, można stwierdzić, że to synonimy. Nierzadko też stosuje się określenie „notebook (bądź laptop, albo ultrabook) hybrydowy”. Producenci swoje laptopy z funkcją tabletu nazywają różnie. Jedni częściej odnoszą się do dwoistej natury sprzętu, a inni do tego, że z jednej formy łatwo go przekształcić w inną.

Jeszcze do niedawna niektórzy próbowali wprowadzić pewne rozgraniczenie i laptopem konwertowalnym nazywali urządzenie wyposażone w specjalny zawias pozwalający na obrót pokrywy o 360° i transformację w tablet właśnie w taki sposób. Laptopem hybrydowym zaś określano komputer posiadający „bazę” w postaci pulpitu roboczego z klawiaturą oraz touchpadem, od którego można było odłączyć ekran mieszczący w sobie podzespoły. Próba takiego podziału okazała się ostatecznie zabiegiem mającym niepotrzebnie skomplikować dość proste kwestie i do dzisiaj mało kto w ogóle o takowym podziale pamięta.

Historia laptopów 2 w 1

To nie jest tak, że laptopy hybrydowe to pomysł rodem z drugiej dekady lat dwutysięcznych XXI wieku, chociaż ten okres słusznie może się niektórym kojarzyć z notebookami konwertowalnymi właśnie. To wtedy zaczęły zdobywać popularność, przestając jednocześnie być fikuśną ciekawostką lub specjalistycznym sprzętem dla wybranych, stając się profesjonalnym narzędziem do pracy dla każdego, nieustępującym pod kątem funkcjonalności klasycznym notebookom biznesowym. Ba! Wręcz rozszerzającym jego możliwości!

Już mający swoją premierę w 1993 roku Compaq Concerto zademonstrował, że tego typu sprzęt ma rację istnienia i może być przydatny. Można jednak powiedzieć, że Concerto wyprzedził swoją epokę, gdyż fala prawdziwej popularności notebooków konwertowalnych przyszła dopiero 20 lat później. Założenia przy tworzeniu Compaq Concerto nie odbiegały specjalnie o tych, które przyświecają dzisiaj – sprzęt miał być możliwie łatwy do przenoszenia, posiadał ekran dotykowy oraz piórko służące do pisania i rysowania po wyświetlaczu. Jeden z pierwszych laptopów 2-w-1 posiadał również odłączaną klawiaturę. W przeciwieństwie chociażby do ThinkPada 360C od IBM, którego klapa była skonstruowana w taki sposób, że umożliwiała taki obrót wyświetlacza, aby ten znalazł się na wierzchu, tworząc, co prawda gruby i niezbyt poręczny, tablet.

Notebooki 2-w-1 pojawiające się po 2011 roku to bardzo wyraźne rozwinięcie idei pierwszych laptopów konwertowalnych. Miniaturyzacja oraz nowsze i bardziej zaawansowane technologie pozwoliły producentom na wprowadzanie coraz to nowszych modeli urządzeń typu 2-w-1. To właśnie w tym okresie do świadomości konsumentów trafiły takie urządzenia jak Microsoft Surface, Lenovo Yoga i ThinkPad Yoga, pojawiły się pierwsze hybrydy od Della, Asusa, Samsunga, Sony oraz wielu innych producentów.

Chociaż początkowo notebooki 2-w-1 kojarzone były przede wszystkim z lekkością, niewielkimi rozmiarami i długim czasem pracy na baterii, czyli cechami podkreślającymi mobilność komputerów, to dzisiaj nie zawsze cechy te są dla producentów priorytetem. Obecnie na rynku można trafić na 15-, 16-, a nawet 17-calowe laptopy 2-w-1. W myśl zasady: Dla każdego coś dobrego. Mało tego, część producentów posiada w swoim portfolio urządzenia, które nie tyle mają pomóc w wygodnej i dotykowej obsłudze laptopa, co stać się narzędziami pracy np. dla grafików, inżynierów czy architektów. Tego typu sprzęt w swojej ofercie posiada chociażby HP, Acer czy Asus.

No właśnie, to chyba ten moment, żeby odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie: kiedy warto sięgnąć po notebooki konwertowalne? Dla kogo mogą okazać się wygodnym rozwiązaniem?

Laptop 2-w-1 – dla kogo?

W zasadzie ciężko odpowiedzieć na to pytanie w sposób jednoznaczny. To nie jest tak, że dla przedstawiciela handlowego albo twórcy kreatywnego taki laptop zawsze będzie rozwiązaniem doskonałym, ale dla nauczycielki już nie. Żeby móc odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest to sprzęt DLA MNIE może wcześniej warto przyjrzeć się temu, co w ogóle oferuje.

Nie wchodząc jednak w szczególiki, wymieńmy sobie cechy, na które w przypadku notebooków hybrydowych można w większości przypadków liczyć:

  • dotykowy ekran umożliwiający zarówno obsługę za pomocą palców, jak i piórka – w obecnych czasach dotykowa obsługa komputera w niczym nie ustępuje obsłudze smartfona czy klasycznego tabletu. A w niektórych aspektach nawet je przewyższa.
  • zawiasy pozwalające na szybką transformację laptopa w tablet i odwrotnie lub odłączana klawiatura. W tym drugim przypadku jednak raczej mówi się o tablecie z funkcją laptopa niż laptopie konwertowalnym. Nie jest to jednak reguła.
  • lekka i wytrzymała obudowa – warto na to zwrócić uwagę, szczególnie jeżeli poszukujemy sprzętu, z którym często będziemy podróżować i więcej czasu spędzi w naszych dłoniach lub na kolanach niż na biurku. Kiedyś metalowe obudowy, najczęściej z aluminium i/lub magnezu znaleźć można było praktycznie wyłącznie w sprzęcie z wyższych półek. Dzisiaj da się je znaleźć także w niższych segmentach.
  • obecność opcji zabezpieczeń – w sprzęcie klasy biznesowej to nie problem: czytnik linii papilarnych, kamerka z czujnikami podczerwieni (IR), służąca do autoryzacji dostępu za pomocą twarzy, zasłony obiektywu – to praktycznie standard. W biznesowych notebookach klasy korporacyjnej nierzadko da się wciąż znaleźć czytnik Smart Card lub NFC, który obsługuje zbliżeniowe karty dostępu. U niektórych producentów znaleźć można także filtry prywatności chroniące wyświetlane dane przed wścibskimi oczami. Obecnie jednak nawet w laptopach konsumenckich coraz częściej znaleźć można niektóre zabezpieczenia. Najczęściej są to właśnie skaner odcisków palców oraz kamerka z IR.
  • łączność bezprzewodowa – bezprzewodowa karta sieciowa to od lat stały element wyposażenia laptopów. Jednak sieć Wi-Fi nie sięga wszędzie, to po pierwsze, a po drugie – korzystanie z publicznych sieci ze służbowego laptopa to proszenie się o kłopoty. Zresztą „domowych” komputerów ta kwestia także dotyczy. Dlatego warto rozważyć zakup „hybrydy” wyposażonej w modem WWAN, wykorzystujący sieć komórkową, także 5G. Taki dodatek jednak przeważnie znaleźć można na wyposażeniu laptopów z rodzin biznesowych.
  • piórko – chociaż nie dla wszystkich będzie to kwestia pierwszorzędna, to jednak jeżeli ktoś planuje zakup laptopa hybrydowego z nastawieniem na obsługę dotykową, to warto i kwestii samego „narzędzie wprowadzającego” się przyjrzeć. Warto zwrócić uwagę, żeby ten dodatek nie tylko dobrze leżał w dłoni, ale też posiadał chociażby podstawowe opcje konfiguracyjne (przypisanie funkcji do przycisków). Ważna jest także kwestia ładowania piórka. Niektóre laptopy konwertowalne, np. z rodziny Lenovo Yoga i ThinkPad Yoga, posiadają w obudowie specjalny port umożliwiający przechowywanie piórka i jednoczesne ładowanie go. Niestety, nie wszystkie laptopy 2-w-1 piórko w zestawie posiadają i niekiedy trzeba je dokupić osobno.
  • długi czas pracy na baterii – co prawda tyczy się to szczególnie ultrabooków, czyli najlżejszych i najbardziej poręcznych i tym samym – nastawionym na pracę poza biurem laptopów, ale i u większych przedstawicieli rodziny hybryd spotkać można modele pozwalające przepracować nawet cały dzień bez potrzeby sięgania po zasilacz. Dla ultrabooków konwertowalnych, szczególnie tych z wyższych serii, kilkunastogodzinny czas pracy na własnym zasilaniu jest jak najbardziej osiągalny.

Część z powyższych cech oferuje praktycznie każdy laptop – nie oszukujmy się. Jeżeli jednak zaczęliście bardziej zastanawiać się przy tych punktach, które są charakterystyczne przede wszystkim dla notebooków 2-w-1, to znaczy, że prawdopodobnie jest to właśnie sprzęt dla Was. Być może w podjęciu ostatecznej decyzji pomocna okaże się nasza mała ankieta:

  • Czy cenisz sobie wygodę pracy z dotykowym ekranem?
  • Czy w codziennej pracy lepiej korzystałoby Ci się z tabletu, ale nie chcesz jednocześnie rezygnować z zalet notebooka?
  • Czy częściej pracujesz „w terenie” niż siedząc za firmowym biurkiem?
  • Czy często tworzysz w czasie pracy odręczne notatki, schematy lub rysunki?
  • Czy bardziej intuicyjna jest dla Ciebie praca z piórkiem niż z klawiaturą i touchpadem?
  • Cenisz sobie elastyczność w pracy?

Jeżeli na większość pytań odpowiedziałeś twierdząco, to wszelkie wątpliwości na pytanie: „Czy notebook 2-w-1 jest dla mnie?” powinny zostać rozwiane.

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Nowy komentarz